czwartek, 15 października 2015

Od Taigi C.D Siegrain'a

Czekałam na chłopaka, ciągle przeglądając różnego rodzaju papiery, wiele z nich dotyczyło miejsc w całym więzieniu. Te oto wskazówki, czy też zarysy map odkładałam na jedną kupkę, aby później przekazać to Sylv i Gwen. Prawdę mówiąc dawno ich nie widziałam, będę musiała dowiedzieć się, co u nich słuchać, jako by nie patrzeć jednej i drugiej zawdzięczam swoje życie, obydwie nie raz uratowały mój tył.ek, kiedy naszła taka potrzeba. Widząc szarą już teczkę ze swoim imieniem i nazwiskiem, zaczęłam się śmiać sama do siebie. Pierwsza moja myśl, była taka, żeby to wyrzucić, spalić, zrobić z tym cokolwiek byle tylko nikt o niczym się nie dowiedział. Jednak ciekawość wzięła górę, rozwiązałam brudny sznureczek zaczęłam wyciągać kolejno kartki z zapiskami. Na pierwszych nie było nic interesującego, moje dane, informację o tym, kiedy i dlaczego tutaj trafiłam, opis jak musieli mnie usypiać, żeby tutaj przewieź. Na następnych ktoś próbował opisać moją moc, jednak było więcej luk niżeli informacji, co mnie akurat satysfakcjonowało. Jedna notka mnie jedynie zaciekawiła „Obiekt wykazuje postawę bojącej się tego, co ją otacza”. Dwa razy sprawdzałam, czy aby na pewno ta kartka powinna się znaleźć w mojej teczce. Czy to możliwe, że było to o mnie? Ja bojąca się świata? Owszem miałam czasami koszmary i dalej je mam, ale nigdy bym nie pomyślała, że ludzie mogą mnie tak odbierać, że zwykli naukowcy mogą wpaść na tak irracjonalny pomysł. Włożyłam wszystkie papiery z powrotem do teczki, po czym schowałam ją pod materac, jakoś nie chce żeby wpadła w czyjekolwiek ręce, wracałam właśnie na swoje miejsce, kiedy ujrzałam we wejściu blondynkę, o której jeszcze kilka minut temu myślałam
- Słyszałam, że masz jakieś mapy, i informację o więzieniu – Zaczęła siadając obok mnie i przyglądając się stercie papierów
- Owszem – Skinęłam głową, podając jej całkiem spory plik papierów – To wszystko to informacje o więzieniu, większość informacji pewnie nie będzie zbyt pożyteczna, ale może coś znajdziesz – Włożyłam kosmyk włosów za ucho, wracając wzrokiem do Sylv
- Wiesz, że powinnam wam dać reprymendę za kłamstwo oraz to, że udaliście się w taki rejon sami? – Jej wzrok aż budził we mnie coś w rodzaju grozy.
- Ale jak widzisz nic nam nie jest, mamy całkiem sporo informacji, znaleźliśmy też trochę jedzenia, więc opłacało się – Wzruszyłam ramionami, starając się omijać jej gniewne spojrzenie
- Obydwoje jesteście nieźle poobijani – Westchnęła, po czym zaczęła przeglądać papiery – Zgłoście się później do Hany, zaraz Sieg przyjdzie z jedzeniem – Uśmiechnęła się do mnie lekko, co odwzajemniłam, kiedy tylko opuściła pomieszczenie, położyłam się na zimnej podłodze i przetarłam swoje oczy. Nie wiem ile nie spałam, ale zdecydowanie potrzebowałam odrobiny snu. Zresztą przydałoby się również zmienić bandaż, nie dość, że jest od krwi, to jeszcze od brudu, a z koloru białego powoli robi się czarny. Niechętnie wstałam z podłogi, która dawała miłe uczucie chłodu. Przez chwilę można było się poczuć jak na zewnątrz, kiedy stoi się w drzwiach w ziemny jesienny dzień. Otworzyłam swoją szafkę i wyciągnęłam z torby zapas swoich bandaży. Oderwałam wystarczający kawałek, odwróciłam się plecami do wejścia i zaczęłam ściągać stary bandaż, który robił mi za bluzkę. W sumie muszę się dowiedzieć, w jaki sposób zapanować nad zmienianiem ubrań, może na początek właśnie od takiego czegoś mogłabym zacząć? Z pewnością byłoby to wygodniejsze, zwłaszcza, że kiedy ten bandaż mi się skończy i wtedy trzeba będzie myśleć, co dalej. Związałam włosy w kitkę, a kiedy stary już bandaż upadł na ziemię, usłyszałam czyjeś kroki, zaraz po tym odkładane naczynia na biurko i jakże znajomy dla mnie głos. Ten idiota, naprawdę nie ma wyczucia czasu, nie mógł przyjść kilka minut później? Ewentualnie wcześniej? Oczywiście, że nie musiał wybrać sobie ten właśnie moment
- Co Ty robisz? – Usłyszałam jego ciche pytanie, przez co jedynie przewróciłam oczami, zasłoniłam to, co miałam zasłonić i spojrzałam na niego z wściekłym spojrzeniem
- Lubię chodzić nago po celach, to zakazane? – Mruknęłam, cały czas uważnie mu się przyglądając – Nie patrz tak, tylko się odwróć!
http://pre09.deviantart.net/a67c/th/pre/i/2015/139/0/4/thanks_for_the_5000_pv__d_by_shmeling177-d8u12mb.jpgSpojrzał na mnie zmieszany i odwrócił się na pięcie
- Dopóki nie powiem, nawet nie waż się odwracać, no chyba, że chce żeby Twoje flaki zjadały zombie – Zagroziłam zakładając nowy bandaż, okrywający mój biust – Już – Mruknęłam obojętnie, podchodząc do biurka, żeby wziąć swoją porcję. Z powrotem usiadłam na swoim miejscu i jak gdyby nigdy nic zajęłam się swoim daniem
- Więc znalazłaś coś? – Jego głos ciągle był dziwny. Czy to takie dziwne, że kobieta ma biust? Ja rozumiem, że w niektórych zakątkach świata zamiast tego ma się co innego, ale w większości przypadków właśnie tak jest, a może przez te miesiące jakie tutaj spędziłam zaczyna mi się wszystko mylić?
- Dziennik tego doktorka, kilka teczek, byś musiał sam to przejrzeć ja za bardzo się na tym nie znam – Włożyłam do ust łyżeczkę, na której znajdowało się coś podobnego do klusek – I nie patrz tak na mnie, bo naprawdę coś Ci zrobię – Mruknęłam
- Przeglądam papiery – Uśmiechnął się jedynie pod nosem, zaczynając czytać dziennik. Siedzieliśmy w milczeniu, dopóki nie skończyłam swojej porcji, przetarłam usta ręką i spojrzałam na Siega
- Jeśli trzeba będzie się jeszcze gdzieś wybrać, to ja chętnie pójdę – Dodałam nagle – Fajnie jest się oderwać, pójść gdzieś w nieznane – Uśmiechnęłam się sama do siebie, jednak było to bardziej podniesienie kącika ust niż uśmiech, no ale, lepsze to niż nic

Siegrain?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz