Wstałam dość wcześnie. Ubrałam się i zjadłam coś na
szybko. Postanowiłam dziś się po przechadzać po jakże pięknej okolicy.
Wzięłam plecak, spakowałam broń i ruszyłam w drogę. Moje włosy nie
wyglądały dziś najlepiej więc wzięłam kawałek czarnej tasiemki, która
była zawiązana na mojej ręce i zaczęłam pleść warkocza, który w efekcie
końcowym sięgał do brzucha. Moje kudły urosły od ostatniego czasu i były
dłuższe niż powinny, ale nie miałam czasu ani ochoty na obcinanie ich.
Krótsze kosmyki "opuściły" splot warkocza i w końcu wyszło tak, ze byłam
nieco potargana, wilgoć w powietrzu też mi nie sprzyjała. Szłam wzdłuż
alejki z celami i nagle zauważyłam białego węża. Postanowiłam mu się
bardziej przyjrzeć, ale dla bezpieczeństwa wzięłam mój sztylet.
Zastanawiało mnie tylko co wąż robi w takim miejscu, przecież nie ma tu
warunków dla życia. Ale była jeszcze jedna opcja, że to osoba
zmiennokształtna, choć to próbowałam wykluczyć z listy kandydatów. Nagle
wąż się przebudził.
*
Popatrzyłam na przemieniającą się
dziewczynę. Prychnęłam pod nosem patrząc na to jak niezgrabnie przybiera
znów formę ludzką. Spoglądnęłam na nią i po chwili odparłam.
- Ktoś ty - wykrztusiłam mierząc w nią sztyletem
Dziewczyna na początku patrzyła na mnie ze zdziwieniem, a po chwili odparła:
- Hiro - powiedziała cichym tonem, lekko speszona
Spojrzałam na jej ramiona, na którym wił się kruczo-czarny wąż
- Pff.. a to stworzonko na twoich ramionach to...? - zadałam kolejne pytanie
Mogła
pomyśleć, ze jestem wścibska, bo dużo osób tak uważa. W sumie mają
rację. Zostawiłabym ją w spokoju gdybym nie wiedziała, ze zmienia się w
zwierzę tak jak ja, a ten element mnie w niej zainteresował. W końcu nie
na każdym kroku spotyka się osobę potrafiącą tą czynność.
- To jest Smile.. - wypowiedziała trochę głośniej niż wcześniejsza odpowiedź
- Długo tu jesteś? - schowałam sztylet do plecaka i poprawiłam łuk ze strzałami, które miałam na plecach wraz z plecakiem
<Hiro?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz