- Nie miałabym nic przeciwko gdybyś poprosił - Spiorunowałam go wzrokiem, aż się wyprostował - Ale rozkuję cię dlatego, że śmierdzisz... - Podeszłam do kajdanek i sprawnym ruchem go odpięłam
- Idziesz ze mną? - Wręcz zamruczał
- Ku twojemu zdziwieniu tak - Stanęłam przy drzwiach - No rusz się - Mężczyzna po chwilowym zawieszeniu się wsłuchując w moje słowa, uśmiechnął się cwaniacko i rzucił mi "jakby porozumiewawcze" spojrzenie. Nie mówcie mi, że on jest tak głupi by myśleć, że chce "to" z nim zrobić. Miałam ochotę uderzyć swoją płaską dłonią o czoło, ale tą frustracje wyładowałam na plecach mężczyzny, które pchnęłam do przodu by ruszył dupę w troki. Trzeba chłopakowi przyznać, że w ubraniach ma niezłe ciało, a wole nie wyobrażać sobie, co się dzieje, gdy ich nie ma. Ale jakbym miała myśleć, że prześpię się z taką gnidą, która rucha wszystko co sie rusza to robi mi sie niedobrze. Mężczyzna dokładnie się rozglądał naszemu obozowi, a najbardziej jego uwagę przyciągnęły drzwi zbrojowni i także parę tutejszych kobiet. Ma nosa skubany, ale do naszych zapasów nie tak prędko. Ludzie także patrzyli na mnie pytająco, pewnie czemu z nim idę, a nie na przykład Barto. No muszę coś zobaczyć co nie?.. żartuje.. obawiam się jego umiejętności i wolałabym sama nieć go na oku, mimo iż jego charakter nie sprawia mi przyjemności. Otworzyłam mężczyźnie drzwi, a on wszedł na mokrą posadzkę dalej patrząc czym dysponujemy.
- No przyznam imponujące - Uśmiechnął się oblizując wargę i odwracając w moją stronę - To co teraz? - Zapytał chcąc do mnie podejść
- Rozbieraj się - Powiedziałam bez żadnej reakcji na jego słowa, coraz bardziej się upewniałam, że to jest typ człowieka, którym nie powinno się zawracać głowy.
- Tak jest - Powiedział zdejmując koszulkę, a moim oczom ukazał się tatuaż znajdujący się na podbrzuszu "The good stuff". Miałam ochotę się zaśmiać, lecz nie widziałam jego potencjału, gdy wykorzystywał tamtą kobietę. Z każdym ruchem pokazywał coraz więcej wysportowanego ciała, no ma się czym chłopak pochwalić jak na razie. Oczywiście przypatrywałam się każdemu ruchowi mężczyzny by zobaczyć czy nie ukrywa jeszcze jakiejś broni, ale jego wzrok wyrażał, że myśli co innego.
- A ty jak zdejmiesz tą zbroję? - Pokazał szereg białych zębów
- Jeszcze dół - Powiedziałam nadal nie wyrażając jakichkolwiek emocji
- Dobrze nie mów - Zaczął rozpinać rozporek przedtem zdejmując buty
Kiedy jego stopa spoczęła na jeszcze ciepłej wodzie na posadzce nie ukrywał zdziwienia. Dużo pracowaliśmy by były tu warunki godne.. na pewno nie jego ale co poradzę. Mężczyzna nie miał żadnych kłopotów z rozebraniem się już po chwili stał calusienki nagi. Nie zauważyłam by coś jeszcze przemycał chyba, że po prostu jest dobry.
- To co mała? - Zapytał już w pełni pewien siebie. Zacisnęłam zęby by mu nie przywalić.
- Teraz to się umyj bo śmierdzisz gorzej od skunksa - Warknęłam, a chłopaka jakby wryło.
Na prawdę wyglądam na taką łatwą? Facet automatycznie się odwrócił ukrywając przy tym lekkie zarumienienie. Pewnie dlatego że jego kogut ponownie zapiał. Nie mamy bieżącej ciepłej wody, ale mężczyzna miał szczęście i odkręcił korek. Postanowiłam, że już nie będę mu przeszkadzać i sama wyszłam z lekkim zarumienieniem, które było w ogóle nie widoczne dla innych. Nie oddalałam się jednak od pomieszczenia, nie było tam innego wyjścia więc nie miałam czego się obawiać. W pewnej chwili dostrzegłam kątem oka kota. Nie powiem, że się zdziwiłam, a przykucnęłam by go przywołać.
- Kici kici - Zawołałam milutko, a zwierzę do mnie podbiegło, lecz początkowo było niepewne.
Był to jeden z tych ohydnych i najbrzydszych gatunków, lecz dla mnie i tak był śliczny. Zaczęłam leciutko przeczesywać jego sierść z zachwytem. - To pewnie o Tobie mówiła Hana, że wyjadasz nam czasami zapasy maleńka - Zachichotałam zachwycona, nagle spoważniałam i wyprostowałam się rozumiejąc, że za mną stoi mężczyzna, właśnie jak on ma w ogóle na imię?
< Isaac? Pamiętasz to co mówiłam z kotem?! musisz o tym napisać (to z fb :D)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz