niedziela, 16 sierpnia 2015

Od Dessari

Obudziłam się. Poczułam wielki ból w tylniej części głowy. Dotknęłam ręką bolącego miejsca. Krew płynęła swobodnie między moimi palcami. Nie próbowałam zastanawiać się co się stało. Ociężale wstałam, opierając się ręką o wilgotną pokrytą śluzem ścianę. Wyprostowałam się i próbowałam zapomnieć o bólu. Udałam się w głąb ciemnego korytarza. Co było dla mnie nie lada wyzwaniem. Nigdy nie wiadomo co może się stać, na kogo możesz się natknąć. Ostrożnie stawiałam stopy na pokrytym krwią podłożu. Starałam zachowywać się cicho aby żadne monstrum mnie nie wyczuło.
- Mam nadzieję, że mnie nie znajdą - moje myśli dopadł lęk
Mocno ściskałam w ręku łuk, rozglądałam się wszędzie. Słyszałam tylko własny oddech. Nie mogłam zapanować nad swoimi emocjami, już minął rok a ja nadal nie widziałam nikogo. Nie licząc tych okropnych bestii. Jednak w duchu ciągle się modliłam aby nie natrafić na zmutowane zwierze, nie potrafiłabym je zabić. Nie mogłabym je uderzyć czy zranić. Jedynym wyjściem byłaby ucieczka, w której pewnie nie miałabym szans. Wyciągnęłam zza pleców strzałę i włożyłam do łuku. Chciałam być za wszelką cenę przygotowana w razie nieproszonego gościa. Tyle lat chroniłam zwierzęta a dziś, jutro lub za parę chwil może skończyć się mój los własnie przez nie. Serce biło coraz szybciej. 
***
Postanowiłam przystać na moment, oparłam się o ścianę i zsunęłam siadając. Szłam już bardzo długo, a moje nogi zrobiły się jak z waty. To przez ten uraz i zbyt dużą utratę krwi. Powieki powoli opadały. Spojrzałam na rękę. Widziałam podwójnie. Próbowałam się podnieść lecz brakowało mi sił. Czułam, że odpływam... ale w pewnej chwili otrząsnęłam się i wstałam, nie mogłam znieść przeszywającego bólu. Mój strach. Wyczują go. Wyszłam za ściany i skręcając w prawo nadal szłam korytarzem opierając się o ścianę. Trudno było się podeprzeć, gdy powierzchnię pokrywała bordowa ciecz i lepki śluz. Nagle usłyszałam głos, wołający mnie. Upadłam na kolana. Położyłam się. Usłyszałam tylko kroki, idące w moją stronę. Straciłam przytomność.


Ktoś? coś? ;>
ktoś kto pomoże mi się tu odnaleźć ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz