niedziela, 9 sierpnia 2015

Od Nyxis C.D Rin'a

To sen? Czy ja śnię? Tak, to bardzo piękny, piękny sen...
Nie. To rzeczywistość. W tej jednej chwili czuję, że mimo tego, co się teraz dzieje; mimo śmierci, rozstań, krwi i samotności, czuję, że jednak warto żyć. Rin nawet nie jest świadomy tego jak bardzo to dla mnie cenne. Ale nie dziękuję mu, posyłam mu uśmiech. Dlaczego On się nie uśmiecha? Czy to się kiedyś zmieni?... Nie, czy JA będę w stanie to zmienić?
Póki co zostawiam myśli gdzieś z boku. Kieruję się tam, gdzie wskazał mi Accelerator. Zatrzymuję się. W oczach tańczą mi ogniki podniecenia, kiedy widzę rozłożone ubrania. Od początku jestem w tych ubraniach, które przydzielono mi w psychiatry... nie, w "domu szczególnej opieki". A teraz? Przed sobą mam schludne, niemalże nowe ubrania! Najpierw biorę w dłonie grafitową bluzkę ze ślicznymi, kwiatowymi koronkami. Jest zrobiona bardzo starannie, ponadto w dotyku jest czymś niewyobrażalnie miękkim... Zapominam, że nie jestem w celi sama i zrzucam z siebie biały, zakrwawiony podkoszulek i wkładam tę od Rin'a. Zaraz po tym zdejmuję spodnie i sięgam po te, co leżą tuż pod bluzką. Nikt mi nigdy nie wyjaśnił terminu "moda" ale w tej chwili sądzę, że będzie to jakoś wyglądać. Są trochę za szerokie, ale nie przejmuję się tym. Podchodzę wręcz tanecznym krokiem do białowłosego i pokazuję mu. Nie odzywa się. A powinien? Nie potrafię odczytać tego, co teraz czuje. Nie, nie sięgnę do jego głowy. Kątem oka wychwytuję jego wzrok na swoich stopach. No tak, jestem bosa. Jak na zawołanie pod łóżkiem leżą zwykłe, czarne trampki. Siadam na pryczy i zakładam je bardzo, bardzo delikatnie, jakbym nie była pewna ich granicy wytrzymałości. Chciałabym teraz wiedzieć, jak wyglądam. Nie widziałam swojego odbicia w lustrze już od... dziewięciu lat. Tak, od śmierci mamy. Ciekawe, czy bardzo się zmieniłam. Kręcę głową. Jestem tu i teraz. I mam się cieszyć prezentem, bo pewnie nie znajdzie się na świecie nikt, kto byłby w stanie mi tyle dać.
Usiadam na przeciw Acceleratora. Biorę mp3 i przeskakuję utwory. Czym jest muzyka? To podobno emocje i przeżycia włożone pod podkład muzyczny. Każda z piosenek jest wyjątkowa. Każdej poświęcam ogromną uwagę, słucham ich wszystkich całym sercem. Bo muzyka i tylko muzyka do tej pory była pozytywną towarzyszką mojego pobytu tutaj. Przybliżam się do niego i podaję mu jedną ze słuchawek. Kiedy rozpoczyna się kolejny utwór zamykam oczy i wsłuchuję się w rytm piosenki do tego stopnia, że moje serce wystukuje jej takt. Ciekawe, czy Accelerator też to czuje?
Czy jestem po prostu inna?
-Powiesz mi coś?...- szepczę. -cokolwiek...
Nie wiem, co chcę usłyszeć. Potrzebuję jedynie czyjegoś głosu. Głosu Rin'a.

<Białasku?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz