Nie powinnam być podejrzliwa, wiem. Zaufanie, wzajemna pomoc, to jest
tutaj najważniejsze, ale dla mnie liczy się przede wszystkim szczerość.
Wiedziałam, że chłopak coś kręci, nie trudno było to zauważyć, nie
wiedziałam jeszcze o co chodzi, ale nie zamierzałam mu odpuszczać.
Schodzi do ciemnego zaułka bo słyszy hałasy, a wychodzi mówiąc, że musi
się załatwić? No ludzie, ja wiem, że mało co mnie interesuje, ale aż
taka głupia nie jestem, żeby tego nie zauważyć. Nie zapytam go wprost i
tak mi nie odpowie, ale przecież zawsze mogę go obserwować, albo miałam
rację, albo po prostu się pomyliłam.
- W sumie to nie, możesz się zająć sobą, czy czym tam chcesz - Machnęłam
na niego ręką, siadając na swoim materacu. Chłopak skinął głową
- Cóż w takim razie do zobaczenia - Uśmiechnął się do mnie lekko i
odszedł. Odczekałam kilka minut, po czym sama wstałam. Nie byłam
przyzwyczajona do obserwowania ludzi, w sumie nigdy tego nie robiłam,
nie licząc tego, kiedy podglądałam Sylv, jej brata i Gwen. Zauważyłam
mój cel, kręcił się po sali, gdzie trzymaliśmy jedzenie i amunicje.
Stałam w bezpiecznej odległości, tak żeby nie mógł mnie dostrzec,
zauważyłam, że otwiera poszczególne szafki, chciałam się zbliżyć, żeby
dostrzec o co chodzi, jednak wtedy poczułam, że ktoś mnie do siebie
ciągnie
- Szukałam Cię - Spojrzenie Sylv dawało mi do zrozumienia, że chodzi o
coś ważnego, przechyliłam lekko głowę, przyglądając jej się uważnie
- O co chodzi? - Zapytałam z powagą
- Chodzi o ten sprzęt co znaleźliście mam co do niego kilka pytań -
Skrzyżowała ręce - W pewnym sensie został ulepszony, jakbyśmy wiedzieli
przez kogo, mogłoby nam to pomóc - Wyjaśniła
- Cóż, znalazł to Sieg, więc musiałabyś jego pytać o szczegóły, powinien
być w celi - Wskazałam głową, na sale, która była obok nas. Dziewczyna
od razu ruszyła w stronę jego wejścia. Sama westchnęłam cicho i po
chwili stałam za nią. Niestety ku mojemu zdziwienia jego już nie było.
- Jestes pewna, że był tutaj? - Zmarszczyła brwi podchodząc do szafek
- Tak mi się wydawało - Podrapałam się po karku sama nie rozumiejąc jak
mógł tak szybko zniknąć, przecież jakby wyszedł to obydwie byśmy go
zauważyły
- Zniknęło trochę jedzenia, tak samo broń, nie dużo, ale starczyło by ze
spokojem dla czterech osób - Nie jestem pewna czy mówiła to do mnie czy
do siebie, od razu przypomniała mi się sytuacja, która miała dzisiaj
miejsce. - Coś wiesz - Przeszyła mnie wzrokiem, aż poczułam się nieswojo
- Jeszcze nie wiem czy wiem - Westchnęłam wychodząc, obeszłam wszystkie
cele, jednak bez żadnego rezultatu, zaczęłam wypytywać ludzi, jednak
nikt nic nie wiedział, no przecież nie mógł się rozpłynąć w powietrzu.
- Czego szukasz siostrzyczko? - Poczułam za sobą osobę Nagito, odwróciłam się do niego licząc, że coś wie
- Szukam Siegrain'a, widziałeś go może? Wiesz chodzi w takiej
charakterystycznej bluzie z takim futerkiem, wyższy o głowę ode mnie -
Zaczęłam mu go opisywać, jednak nie byłam pewna czy mnie słucha, czy po
prostu na mnie patrzy i myśli o... Sama nie wiem o czym.
- Widziałem, poszedł w kierunku sektora D, lub też F, nie jestem pewny,
dlaczego go szukasz? Iść z Tobą? - Ciągle dokładnie mnie obserwował
- Nie trzeba dam sobie radę, gdyby ktoś pytał poszłam ćwiczyć, dzięki! -
Zawołałam z uśmiechem i ruszyłam w wyznaczone miejsce. Najpierw
zobaczyłam mniej więcej jak wygląda sektor B, dwa szwendacze, w sumie
myślałam, że znajdę ich nieco więcej. Sektor C przeszłam niezauważona,
chociaż nie powiem, gdy za ścianą, usłyszałam ryk przeszły mnie ciarki. W
końcu znalazłam się w D, jednak tam również nie mogłam go znaleźć.
Chciałam już spokojnie przejść dalej, kiedy usłyszałam rozmowę, a
bardziej pojedyncze słowa. Udałam się w tym kierunku, w jednej celi
znajdował się Sieg i jacyś inni ludzie, nie słyszałam co mówi, jednak
widziałam jak daje im zarówno jedzenie jak i amunicję. Zmarszczyłam brwi
i stanęłam we wejściu
- Zaufanie, szczerość - Zaczęłam ze spokojem opierając się o kraty -
Powinnam was wszystkich pozabijać i udać, że stał się nieszczęśliwy
wypadek - W moich dłoniach pojawiły się dwie katany
Sieg? Sorki, bez pomysłu :<
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz