Patrzył, jak dziewczyna z radością wkłada na siebie czyste ubrania.
Grafitowa bluzka ładnie układała się na jej drobnym ciele, a choć
spodnie były nieco za luźne i tak wyglądała w nich świetnie. Nic nie
mówił, mimo że tak bardzo chciał... Gdy usiadła tuż obok, gdy poczuł
ciepło jej ciała... Jego serce zaczęło bić znacznie szybciej, jakby co
najmniej goniła go zgraja szwendaczy... To dziwne. Nie, w jego przypadku
wręcz niespotykane. Dlaczego tak się przy niej czuł? Dlaczego jej
entuzjazm i radość z prezentu tak bardzo go cieszyły? W duszy był
niespokojny, ale na zewnątrz pozostał niewzruszony. Nie chciał, by Nyxis
wiedziała, jak się wtedy czuł. Wywołałoby to u niej jedynie śmiech.
Swoją drogą, bardzo chciałby go kiedyś usłyszeć... Podała mu słuchawkę, a
on zgarnął włosy i powoli włożył ją do ucha. Chociaż sam dawno nie
słuchał muzyki, jakoś nie mógł skupić się na lecących utworach. Nie
potrafił oderwać oczu od dziewczyny, która z przymkniętymi powiekami
wsłuchiwała się w płynące z odtwarzacza dźwięki.
- Powiesz mi coś? Cokolwiek?
Głos Nyxis wyrwał go ze stanu otępienia. Ich spojrzenia na chwilę się
spotkały. Rin zaniemówił. Co takiego mógł powiedzieć? Jedyne, co cisnęło
mu się na usta...
- Ja... - wydukał.
Zdał sobie sprawę, co prawie właśnie powiedział. Zarumienił się i
odwrócił głowę. No kto by pomyślał, jakaś tam albinoska go
zawstydziła... Urwał w pół zdania i nie miał zamiaru dokończyć.
Wyśmiałaby go... Znowu poczuł się dziwnie nieswojo.
- Przepraszam - mruknął.
Wyjął z uszu słuchawkę i wyszedł z celi, zostawiając w niej
zdezorientowaną Nyxis. Wszedł do łazienki personelu i obmył twarz zimną
wodą (jak na razie w sektorze H wodociągi działały, choć woda była
niezdatna do picia). Spojrzał w popękane lustro i skrzywił się
nieznacznie.
- Co się ze mną dzieje? - szepnął pod nosem.
<Nyxis? Wyobrażasz sobie, Rin się z a r u m i e n i ł! Wybacz, że tak krótko D:>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz