~ N..Nic.. jej n-n-nie jest? ~ Wdukałam
~ Nie, pośpi tylko trochę ~ Zaśmiała się blondyn biorąc ją na ręce ~ Co ją ugryzło? ~ Spytał sam siebie i wyszedł z pomieszczenia.
Mnie samą zaczęło zastanawiać to pytanie, aż dostrzegłam torbę. Podeszła do niej niepewnie i ją otworzyłam. Dostrzegłam tam zniszczone rośliny, czyżby to przez nie Pani Rade się tak zachowywała? Najwyraźniej po nie poszła i tak teraz poszukuje ja kilka osób, ponieważ uważają, że uciekła, a ja ją nie dopilnowałam. Ale wiedziałam, ze wróci ufałam jej. Podniosłam torbę, była całkiem ciężka, gdyż przepełniona ziemią. Położyłam ją na stole i zaczęłam się rozglądać. Raczej żadnej doniczki tu nie znajdę. Wyjęłam kilka głębokich misek z szafki i wsypałam do nich ziemię w raz z roślinami. Wzięłam głęboki oddech i moje ręce zawisły nad roślinami. Po całym moim ciele rozeszła się energia, którą skierowałam do dłoni. Wydostały się z nich zielone promienie. Skupiłam się na roślinach. Czułam to... miały własną duszę... Miałam wrażenie, ze zabieram od nich śmierć i napełniam je swoim życiem, gdy takowe uczucie zniknęło otworzyła oczy i przed moimi oczyma zobaczyłam piękne żywe rośliny. Uśmiechnęłam się i lekko je podlałam. Zawsze je lubiłam jednakże nigdy nie umiałam się nimi zajmować, nie wiedziałam jak je pielęgnować, ile potrzebują wody, w dodatku nie mam jak zapewnić im słońca, ale moja magia nie opuści ich przez pewien czas. Wzięłam wszystkie wypełnione miski i ruszyłam w stronę pomieszczenia z celami, robiłam małe kroki by się nie przewrócić, raczej Pani Rade nie wybaczyłaby mi, gdybym zniszczyła jej "przyjaciół". Po chwili znalazłam się w celi. Zachowywałam się jak najciszej, gdyż zauważyłam, że Pan Nicolas spał to samo z Panią Rade. Odstawiłam na półkę wszystko roślinki i podeszłam do łóżka ich właścicielki. Martwiłam się czy po tym co zrobił blondyn na pewno się ocknie więc położyłam powoli dłonie na ramionach kobiety i lekko nią potrząsnęła. Jak się okazało otworzyła zaspane oczy, a ja szybko się odsunęłam i zarumieniłam.
~ Co jest? ~ Zobaczyłam w powietrzu napis
~ Przeprasza, przepraszam, przepraszam ~ Wręcz położyłam się na podłodze całując prawie ustami podłogę, skulona leżałam tak chwilkę, aż ktoś nie złapał mnie za ręce. Podniosłam lekko głowę.
~ Hana? Co robisz wstawaj! ~ Zobaczyłam napis i Pani Rade pomogła mi wstać
~ Nie chciałam pani obudzić ~ Czułam rumieńce na twarzy i otrzepałam lekko sukienkę
Kobieta lekko pokręciła głową i wydała głuchy śmiech. Po czym dostrzegła na półce swoje roślinki.
~ Jakim cudem?! ~ Rzuciła się w ich kierunku ~ Ty to zrobiłaś? ~ Nie odrywała od nich wzroku
~ T-T-Tak.. ~ Wydukałam
~ Dziękuj! ~ Zobaczyłam wielki napis tuż przed nosem, lekko się zlękłam i wycofałam
Gdy zauważyłam znaczenie słowa uśmiechnęłam się i wyszłam. Byłam szczęśliwa, że dzięki mnie ktoś się uśmiecha. Zaczęłam coś nucić sobie pod nosem i wróciłam do łazienki, gdzie zostawiłam rzeczy an przygotowanie obiadu. Umyłam warzywa do końca i zapakowałam wszystko wracając do głównego pomieszczenia z ogniskiem, gdzie było większość znanych mi twarzy. Zarumieniona szłam ze spuszczoną twarzą.
~ Hana! ~ Spojrzałam w górę, gdyż stał nade mną Pan Bartolomeo wyższy kilka razy
~ T-tak? ~ Wydusiłam z siebie po chwili
~ Umiesz śpiewać? ~ Pochylił się tak, że miał twarz na tej samej wysokości co ja
~ Ch..Chyba.. ~ Wydukałam ~ Cz..Czemu.. ~ Nie udało mi się dokończyć, gdy mężczyzna złapał mnie za rękę i pociągną umieszczając mnie na miejscu obok ogniska
~ Śpiewaj! ~ Zaśmiał się
~ Sł..Sł..Sł..u..u. cham? ~ Nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam
~ To co słyszałaś, każdy potrzebuje rozrywki ~ Powiedział jak zwykle z wielkim uśmiechem na twarzy
Rozejrzałam się i wszyscy pokiwali lekko głowami z uśmiechem. Poczułam jak moja twarz robi się czerwona i zaczęłam coś nucić po nosem.
~ N..Nie muszę przy..przygotować o-o-obiad ~ Wydusiłam
~ To poczeka ~ Zdziwiłam się gdy usłyszałam głos Pani Gwen
Zaczęłam w głowie szukać jakiegoś utworu i cichutko zaczęłam śpiewać. Po chwili usłyszałam dziwne dźwięki. Ludzie z grupy zaczęli zbierać wszystko co pod ręką by przypominało to odgłosy instrumentów. Poczułam szczęście, całe moje serce było nim przepełnione. Nabrałam więcej odwagi i śpiewałam głośniej. Cieszyłam się, że wszyscy dobrze się bawią.
< Przepraszam ze tak długo. <
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń