Przechyliłem głowę jakby nie rozumiejąc.
- Eh... - Westchnęła - Dobra... niech będzie siostrzyczka ale musimy się najpierw poznać - Odparła z lekkim rumieńcem patrząc w innym kierunku
- Tak! - Krzyknąłem z zachwytem przytulając szkarłatnowłosą, a dziewczyna w jednej chwili zrobiła się czerwona jak burak
- Za dużo tej bliskości! - Odparła, a ja położyłem głowę na ramieniu
- Siostrzyczka ma śliczne włosy - Powiedziałem dotykając je ręką po czym złapałem ją za ramiona i odsunąłem patrząc w oczy - Siostrzyczka jest cała śliczna! - Na twarz dziewczyny wkradły się kolejne rumieńce, a ja puściłem ją i zadowolonym krokiem ruszyłem pod ścianę, gdzie usiadłem - Co siostrzyczka chce wiedzieć? - Spytałem podnosząc wzrok, dziewczyna chwile stała w bezruchu ale zrobiła dziwny gest ręką, machnęła głową i usiadła koło mnie
- Takie podstawowe rzeczy na początek, ile masz lat, jakie jest twoje nazwisko, zainteresowania, ile tu już jesteś - Wytłumaczyła dziewczyna, a ja ze zrozumieniem skinąłem głową, to pierwszy raz gdy rozmowa z kimś mi się spodobała, w końcu cela przez dziewięć lat i nie umiałem rozmawiać, przynajmniej przy zdrowych zmysłach.
- Mam...- Liczyłem na palcach - 21 lat... - Zacząłem bawić się przy okazji kosmykiem włosów, umiałem dobrze liczyć, ale straciłem rachubę czasu - Jestem Nagito Basketville, lubię... zabijać - Poczułem lekki uśmiech na swojej twarzy i irytację, że nie mogę nic okazywać przy siostrzytce - jestem tutaj... 9 lat - ledwo wytrzymywałem podniecie na myśl o zwłokach przed chwilą zabitych przeze mnie dzieciaczków.
- Tak długo? - Dziewczyna zrobiła zdziwioną minę - To może ja...
Nie słuchałem dalej wstałem jak zahipnotyzowany i wyszeptałem tylko po nosem, że posprzątam zwłoki. Wyszedłem jak najszybciej i za rogiem dostrzegłem liczne ciała. Poczułem jak uwalniam tkwiące we mnie podniecenie, mój uśmiech był większy niż zazwyczaj. Stworzyłem kryształowy łańcuch który owinąłem dookoła ciał stworów, niektóre przepołowiły się kolejny raz i musiałem go przedłużać, gdy było już wszystko zacząłem je ciągnąć nucąc coś pod nosem. Czułem jak moje oczy szukają wszędzie pomieszczenie gdzie będę z nimi sam na sam, ale nagle usłyszałem czyiś głos z tyłu.
- Zrób z nich zaporę przy kracie - Stanąłem w miejscu i poczułem jak mój psychiczny wyraz twarzy znika, odwróciłem głowę i skinąłem przyjaźnie głową, a osoba zniknęła w oświetlonym pomieszczeniu. Cóż za marnotractwo... jeden w te czy wefte nikt nie zauważy, poczułem ból w policzkach. Zacząłem ciągnąć je z coraz większym zapałem, aż potarłem do krat. Spojrzałem jeszcze raz na ciała i zacząłem układać z nich barykadę, ostatnie zaciągnąłem do boku i wyjąłem skalpel nacinając go tak jak zawsze, prysnęła na mnie krew tego stwora, niestety było jej niewiele ponieważ większość była zakrzepnięta. Po chwili dostrzegłem, że zabawka się nie rusza.
- Hey hey... Czemu nic nie robisz? - Poczułem jak wchodzi we mnie złość - Ruszaj się! ruszaj! cierp! nie jesteś taki beznadziejny jak ludzie! - Krzyczałem tak jakiś czas, aż sobie odpuściłem z łzami w oczach, w przypadzie furii zacząłem go uderzać nożem, została z niego tylko papka. Wstałem i chwiejąc się ruszyłem z powrotem, byłem cały we krwi. Tuż przez pokazaniem się w pomieszczeniu pełnym ludzi... gdzie była również siostrzyczka wziąłem głęboki oddech uspakajając się, ale rozczarowanie z niej nie znikało. Wszedłem tam a wszyscy spojrzeli na mnie badawczo, mój wzrok natomiast począł na Taidze.
- Jesteś cały we krwi - Stwierdziła Czarnowłosa kobieta, jednak nie słuchałem jej zanadto - Taiga weź go to łaźni by się umył - Odpowiedziała coś, ale nie zrozumiałem.
Ja natomiast stanąłem w jednym miejscu nie słuchając o czym rozmawiają, spojrzałem chwilowo w sufit i nagle przy mnie stanęła siostrzyczka.
- Chodź - Powiedziała z lekkim uśmiechem idąc - Tylko się nie zgub - Zaśmiała się, a ja idąc za nią an kogoś wpadłem, a dziewczyna spojrzała na mnie zdziwiona i lekko zdenerwowana - To był tylko żart! - Warknęła odwracając się, ja natomiast podszedłem i złapałem ją za bluzkę by dotrzymać jej kroku, nic nie powiedziała po chwili byliśmy w łaźni, rozejrzałem się nie wiedząc co tutaj robię.
- No idź się umyj - Odparła podchodząc do drzwi, ale nadal stanęłam jak gdyby nigdy nic - Słyszysz? - Machnęła mi ręką przez twarzą, a ja tylko przechyliłem głowę - Eh.. - Westchnęła i rozpięła mi bluzę - Musisz się umyć - Mruknęła robiąc to z koszulą, a na jej twarzy zagościł rumieniec
- Siostrzyczko... jak wygląda niebo? - Zapytałem, a ona zdziwiona spojrzała mi w oczy - Jakie ono jest?
< Taiga? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz