Kiedy wszedłem do celi nie zdziwił mnie wygląd siostrzyczki, po prostu gorzej się poczułem i musiałem usiąść, nagle jednak Taiga krzykneła
- Siadaj i się nie ruszaj! - Starała się jak najbardziej zasłonić, jednak nie zwracałem an to zbyt dużej uwagi patrzyłem na nią owszem, ale tylko przez to, że bardzo podobały mi sie jej włosy, gdy się ubrała spojrzała na mnie z wyrzutem ale nie rozumiałem co się stało, ale po chwili zrobiła zdziwioną minę pomieszaną z troską.
- Wszystko okej? - Spytała spokojnie pochylając głowę w moją stronę przyglądając mi się - Masz jeszcze dziwniejszy wyraz twarzy niż zawsze - Dodała siadając koło mnie i opierając się o ramię, jednakże zamknęła oczy
- Siostrzyczko - Wydusiłem - Źle się czuję...
Dziewczyna się natychmiastowo wyprostowała, a ja poczułem jak kropelki potu spływają po moim czole.
- Nie wyglądasz najlepiej - Przyłożyła mi dłoń do czoła - Jesteś rozpalony! - Podskoczyła i szybko wybiegła z celi, wróciła po chwili z eskortą, stała przy niej niska dziewczyna, miała długie różowe włosy tego samego koloru co oczy, a za nią stała z poważną miną blond włosa kobieta która mnie tutaj przyjęła.
- Hana on jest cały rozpalony - Siostrzyczka ponownie do mnie podeszła
Dziewczyna nieśmiało do mnie podeszła i położyła rękę na czole, poczułem kujące uczucie przepływające przez moje ciało, a przez oczami coś mi błysnęło.
- Ciężko oddycha, niech się położy - Zrobiłem tak patrząc na martwiącą się siostrzyczke, uśmiechnąłem się lekko
- Siostrzyczko nie powinnaś patrzeć - Wydyszałem, a ona spiorunowała mnie wzrokiem
- Jest zarażony? - Zapytała blond włosa
Dziewczyna o imieniu Hana, która była całkiem skupiona po chwili odsunęła się ode mnie i powiedziała coś przywódczyni. Dziwne uczucie... nigdy się tak nie czułem.
- Co mi jest? - Spojrzałem siostrzytce w oczy
- Jesteś tylko chory - Uśmiechnęła się cierpko, a jej wargi zadrżały, zdziwiłem się nigdy nie byłem chory nie wiedziałem co to za uczucie, ale słyszałem, ze ludzie czasami od takiego czegoś umierają, poczułem lekkie rozbawienie i podniecenie, powstrzymałem się jednak od śmiechu
- Przyniosę lekki - Odparła Hana i wyszła w pośpiechu
- Taiga pilnuj go - Odparła podejrzliwie kobieta i ruszyła za różowo-włosą
Patrzyłem tam się bez namiętnie przez parę dobrych sekund i zerknąłem na kucającej przy mnie dziewczynę.
- Siostrzyczko... Czy ja umrę? - Spytałem, a ona spojrzała na mnie zszokowana - Podobno gdy ludzie zamienią się w zombii mają wysoką gorączkę, która powoli ich zabija - Poczułem jak na moją twarz wkrada się uśmiech
- Ugryźli cie? - Wydukała, a ja powoli pokiwałem głową na "nie".
- Umrę? - Spytałem ponownie - Bo wiesz siostrzyczko, mi byłoby smutno gdybyś umarła
< Taiga? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz