Słysząc kroki, uśmiechnęłam się sama do siebie, cisza, która była między
nami zaczynała mnie irytować. Do środka weszli wszyscy grupy, prawdę
mówiąc aż się zdziwiłam, że aż tak nagle wszyscy się tutaj znaleźli.
Rzadko było spotkać wszystkich jednym miejscu, od kiedy przybyło tyle
nowych osób. Każde spojrzenie znalazło się na białowłosej dziewczynie,
która stała i nie bardzo wiedziała jak się zachować. Westchnęłam i
poprawiłam włosy, które ponownie zaczęły opadać na twarz. Stanęłam obok
niej i podniosłam delikatnie kącik ust do pozostałych
- Kto to jest? – Zapytała, Sylv, zanim cokolwiek zdążyłam powiedzieć.
Nie zdziwiła mnie jej reakcja, prawdę mówiąc zadała pytanie, które
nurtowało pozostałych. – Pozostałych czy Ty nie powinnaś odpoczywać? Nie
wydaje mi się, aby wszystkie rany zdarzyły się zagoić – Spojrzała na
mnie przenikliwym spojrzeniem, a ja jedynie zaśmiałam się nerwowo
- Wszystko jest okej, a ja nie lubię siedzieć w miejscu – machnęłam
jedynie ręką i jak najszybciej zmieniłam temat – To jest Kiara,
spotkałyśmy się jak byłam zwiedzać okolicę – Wyjaśniłam
- Jeszcze łazi sama – Burknęła – Sylvanas – Powiedziała do dziewczyny
podając jej ręke, ta niepewnie odwzajemniła gest – To samo się tyczy
Ciebie Gwen – Równie groźnie spojrzała na czarnowłosą i podeszła do
niej, wyszły razem rozmawiając o czymś zawzięcie, oczywiście nikt nie
warzył się im w tym przeszkadzać.
- Więc jak już się pewnie domyśliłaś, ta czarnowłosa z którą wyszła
Sylvanas to Gwen – powiedziałam, po czym spojrzałam na resztę grupy.
Dwóch członków również zaczęło się wycofywać, prawdę mówiąc nie znałam
ich dobrze. Wiedziałam jedynie, że do nas dołączyli i to wszystko nie
miałam z nimi bliższego kontaktu
- Ci co właśnie uciekają to Nicolas i Worick – wskazałam na drzwi, za
którymi właśnie znikali – Nie znam ich za dobrze, więc nic Ci o nich nie
powiem – wzruszyłam ramionami
- A te dwie dziewczyny to są przywódczynie? – zapytała, jednak nie zdążyłam odpowiedzieć, gdyż ktoś mi się wtrącił
- Oczywiście – Usłyszałam obok siebie głos Barto i automatycznie
zrobiłam krok w tył – Jestem Barto, brat tej blondyny – Podał
dziewczynie rękę, a ta się lekko uśmiechnęła odwzajemniając to –
Słyszałem, że miałyście nieciekawe spotkanie, dobrze się czujesz? –
zapytał patrząc na mnie, a ja jedynie machnęłam ręką
- Tak, tak – mruknęłam
- Później Cię zbadam – odezwała się niepewnie Hana
- Przesadzacie – westchnęłam – Z króliczymi włosami i fioletowymi
włosami to Hana, nasza lekarka, zna się na rzeczy – uśmiechnęłam się
lekko
- Rozumiem – dziewczyna skinęła głową
- Nie wiem jak wy, ale ja umieram z głodu – Odezwała się Aszer podchodząc do szafki
- W końcu nie jadłaś obiadu – Wtrąciła Hana. Różowowłosa dziewczyna usiadła na krześle i zajęła się konsumpcją konserwy
- Ta co zajada na krześle to Aszer – Wyjaśniłam dziewczynie – W sumie to
też dołączyła niedawno, a jak widzisz jakoś udało jej się udomowić,
jeśli można tak powiedzieć – zaśmiałam się cicho
- Jesteście tutaj wszyscy? Jak śpicie? Macie wystarczająco dużo
jedzenia? Broni? – Zaczęła wypytywać, wszyscy spojrzeli na nią i jedynie
białowłosy chłopak, a raczej zboczony psychiczny kosmita zaczął się
śmiać. Za co oberwał ode mnie w ramię, jednak to i tak nie pomogło
- Zadajesz dużo pytań – Zauważyła Aszer
- Każdy na początku je miał – Westchnęłam – Jesteśmy tutaj wszyscy, są
tak zwane warty, więc nic Ci się nie stanie, bo zawsze są osoby, które
wszystkiego pilnują. Jedzenia mamy wystarczająco tak samo jak broni czy
też amunicji. – Wyjaśniłam wszystko chciałam już odejść, kiedy poczułam
czyjąś rękę na swojej głowię
- Siostrzyczko miałam odpoczywać – Usłyszałam głos Nagito, kolejna osoba, która mi to mówi, czy oni czasem nie przesadzają?
- Mówiłam już, że nic mi nie jest – jęknęłam – Kiara to jest Nagito, w
sumie to ostatni członek naszej grupy – Przedstawiłam ich sobię
- Nie mówiłaś, że masz brata – Usłyszałam głos Barto i poczułam jego spojrzenie na sobie
- Znalazłam go i przygarnęłam – Przewróciłam oczami – Czasami rodzinę
można wybrać – burknęłam – Chyba wszystko już wiesz, co nie? –
Spojrzałam na dziewczynę
- Chyba tak – Odpowiedziała przyglądając się wszystkim w pomieszczeniu
- Nie martw się przywykniesz – Zaśmiałam się widząc jej zmieszanie –
Jakbyś miała jakieś pytania to pytaj każdego, chyba każdy udzieli Ci
odpowiedzi – Mruknęłam
(Kiara? I reszta grupy?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz