środa, 15 lipca 2015

Od Rikki'ego C.D Suzushikujo

- Niestety tak to nie działa - Powiedziałem - Pamiętasz jak Ciebie pierwszy raz spotkałem? - Dziewczyna tylko niepewnie pokiwała głową
- Ukryłem sie w miejscu, skąd wszystko wdziałem, niestety nie widze tego samego co moje iluzje, one mają własne oczu - Uśmiechnąłem się i stworzyłem iluzję Nagito, a on przyglądał się z nielada zaintereowaniem - Wejdę zaraz za moja iluzją - Powiedziałem
- Chcesz się zabić głupi? - Burknęła
- Nagito chciałaś wysłać, więc to z powodu, ze uważasz go za silnego czy też pragniesz jego śmierci? - Zapytałem - Nie jestem taki słaby na jakiego wyglądam, ale jak słodko że się martwisz - Powiedziałem uradowany
-Ja?! Ja się nie... martwie - Powiedziała odwracając wzrok, a ja odpowiedziałem tylko miłym uśmiechem i wytworzyłem iluzję sztyletu w moim ręku, wysłałem przodem moją konstrukcje Nagito, była identyczna, przywiązuję wielka uwagę do szczegółów dlatego są takie prefekcyjne, moja kopia otworzyła drzwi i od razu wbiegł na nią zombii, którą powstrzymałem sterując iluzją. Niestety nie byłem zdolny do kopiowania mocy więc wytworzyłem w jego ręce miecz i przeciąłem szwendacza w pół. Nie znałem stylu walki Nagito więc musiałem użyć swojej, jestem dobrym obserwatorem i potrafię iluzją powtórzyć wszystko to co osoba, którą przedstawia. Puściłem ją przodem i wszedłem za kopią rozglądając się, wysłałem postać na jednego szwendacza a ja sam ruszyłem na drugiego wbijając mu sztylet w łeb. Kiedy upadł zauważyłem, że moja iluzja walczy z dwoma. Stworzyłem w dłoni dwie lotki i rzuciłem perfekcyjnie w głowę, natomiast kopia Nagito je wykończyła. W tedy odesłałem iluzje, uwielbiam ten widok, gdy niszczą się jak piękne niebieskie motyle, rozsypują sie powoli by po chwili zniknąć w powietrzu. Przyglądałem się temu bacznie, chciałbym umrzeć w tak piekny sposób jak one.
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/36/4f/3b/364f3bb9666a9e57458b9ab68bb4e912.gifPo chwili wróciłem myślami na ziemię, a do pokoju weszła Suzushikujo, cóż nie musiałem patrzeć, kto inny tutaj nosi obcasy.
- I jak się spisałem?! - Podbiegłem do Suzu rozpromieniony, ale zauważyłem, że Nagito mnie nawet nie słucha... czekaj... on zniknął, na wszelki wypadek jeszcze sie rozejrzałem, no nic pewnie potem wróci.


<Suzushikujo? Nagito? Krótkie bo brak czasu :< >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz