- Niestety tak to nie działa - Powiedziałem - Pamiętasz jak Ciebie
pierwszy raz spotkałem? - Dziewczyna tylko niepewnie pokiwała głową
- Ukryłem sie w miejscu, skąd wszystko wdziałem, niestety nie widze tego
samego co moje iluzje, one mają własne oczu - Uśmiechnąłem się i
stworzyłem iluzję Nagito, a on przyglądał się z nielada zaintereowaniem -
Wejdę zaraz za moja iluzją - Powiedziałem
- Chcesz się zabić głupi? - Burknęła
- Nagito chciałaś wysłać, więc to z powodu, ze uważasz go za silnego czy
też pragniesz jego śmierci? - Zapytałem - Nie jestem taki słaby na
jakiego wyglądam, ale jak słodko że się martwisz - Powiedziałem
uradowany
-Ja?! Ja się nie... martwie - Powiedziała odwracając wzrok, a ja
odpowiedziałem tylko miłym uśmiechem i wytworzyłem iluzję sztyletu w
moim ręku, wysłałem przodem moją konstrukcje Nagito, była identyczna,
przywiązuję wielka uwagę do szczegółów dlatego są takie prefekcyjne,
moja kopia otworzyła drzwi i od razu wbiegł na nią zombii, którą
powstrzymałem sterując iluzją. Niestety nie byłem zdolny do kopiowania
mocy więc wytworzyłem w jego ręce miecz i przeciąłem szwendacza w pół.
Nie znałem stylu walki Nagito więc musiałem użyć swojej, jestem dobrym
obserwatorem i potrafię iluzją powtórzyć wszystko to co osoba, którą
przedstawia. Puściłem ją przodem i wszedłem za kopią rozglądając się,
wysłałem postać na jednego szwendacza a ja sam ruszyłem na drugiego
wbijając mu sztylet w łeb. Kiedy upadł zauważyłem, że moja iluzja walczy
z dwoma. Stworzyłem w dłoni dwie lotki i rzuciłem perfekcyjnie w głowę,
natomiast kopia Nagito je wykończyła. W tedy odesłałem iluzje,
uwielbiam ten widok, gdy niszczą się jak piękne niebieskie motyle,
rozsypują sie powoli by po chwili zniknąć w powietrzu. Przyglądałem się
temu bacznie, chciałbym umrzeć w tak piekny sposób jak one.
Po chwili wróciłem myślami na ziemię, a do pokoju weszła Suzushikujo, cóż nie musiałem patrzeć, kto inny tutaj nosi obcasy.
- I jak się spisałem?! - Podbiegłem do Suzu rozpromieniony, ale
zauważyłem, że Nagito mnie nawet nie słucha... czekaj... on zniknął, na
wszelki wypadek jeszcze sie rozejrzałem, no nic pewnie potem wróci.
<Suzushikujo? Nagito? Krótkie bo brak czasu :< >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz