Otworzyłam powoli oczy i natychmiastowo się rozciągnęłam z lekkim piskiem rozkoszy, dawno tak dobrze mi się nie spało, przetarłam oczy i się rozejrzałam. Carl spał około mnie, a Dayki'ego nigdzie nie widziałam. Zdziwiłam się i wstałam rozprostowując się.
- Dayki? - Powiedziałam na tyle cicho by nie obudzić braciszka, po chwili chłopak zeskoczył z góry, a ja prawie dostałam zawału - Chcesz bym zawału dostała?! - Wrzasnęłam opamiętując się po chwili, teraz mogłam mu sie dobrze przyjrzeć, miał bladą skórę i lekko pomarszczoną, widać było, że to od zmęczenia, w dodatku był strasznie chudy wystarczyło popatrzeć na jego palce. Po chwili dostrzegłam, że ma szklane oczy, najwyraźniej płakał, nie chciałam się pytać dlaczego, ale przerażały jego wory pod oczami. Chłopak nic nie powiedział tylko skierował się w stronę Carl'a. Złapałam go za rękę, a on spojrzał na mnie dziwnie, w tedy przyłożyłam wskazujący palec do ust, tłumacząc by go nie budził.
- Kazał się obudzić, gdy wstaniesz - Odparł
- Pomyślałeś o sobie? - Spytałam, a on zrobił zdziwioną minę - Połóż się, ja was przypilnuję - Uśmiechnęłam się - Nie chce byś mi tu zemdlał - Zachichotałam lekko - Przygotuje wam coś do jedzenia - Odparłam odchodząc od niego, chłopak posłusznie się położył.
Pomyśleć, że tak się mną opiekowali gdy spałam, poczułam jak uśmiech wkrada mi się na twarz i po chwili ból głowy. Oho... kac, tego brakowało. No cóż takie życie... wzięłam deskę i usiadłam w siadzie skrzyżnym. Wyjęłam z torby sześć jajek i pakunek ryżu oraz patelnię! Tak, warto było odwiedzić niektóre miejsca, uśmiechnęłam się do siebie, w dodatku to świetna broń, sama się o tym przekonałam. Tylko teraz potrzebuję jeszcze ogień. Rozejrzałam się zdezorientowana i dostrzegłam krzesło, co mi tam. Podeszłam do niego i walnęłam noga, po czym po całym pokoju rozeszło się echo pękającego krzesła.
- Ups- syknęłam odwracając się, jak się okazało nie obudziłam braciszków, więc rozwaliłam krzesło do końca po czym podpaliłam. Po chwili znalazłam kawał metalu który wygięłam jak najmocniej i uformowałam z niego miskę. Z torby wyjęłam butelkę wody i wlałam ją do miski po czym umiejściłam nad ogniem wsadzając tam pakunki ryżu. Po chwili obok niej postawiłam patelnię na której rozbiłam wszystkie jajka. Z torby wygrzebałam jeszcze cebulę i wędlinę. Przydałoby się żeby w końcu coś porządnego zjedli. Niestety tak wyposażyli te cholerne więzienie, ze nie znalazłam żadnych przypraw jedynie sól i pieprz, które tez dodałam do jajecznicy. Wszystko podgrzewałam przez chwilę. po czym płaskie kawałki krzesła które zostały dokładnie wyczyściłam i nałożyłam dwie porcje. Założę się, że przygotowywanie tego wszystkie zajęło mi parę dobrych chwil. Wzięłam dwa "talerze" i zaniosłam do chłopaków po czym kopnęłam obu.
- Wstawajcie śpiochy - Zaśmiałam się a oni aż podskoczyli - Siostrzyczka przygotowała wam coś do jedzenia - Podałam im jedzonko - Niestety sztućców tak jakby zabrakło więc będziecie musieli sobie poradzić - Uśmiechnęłam się, a on patrzyli na mnie zdziwieni - No wcinajcie póki gorące - Odwróciłam się na pięcie i zaczęłam sprzątać. Heh... Głupio mi to mówić, ale fajnie mieć rodzeństwo, uśmiechnęłam się sama do siebie.
< Carl? Dayki? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz