wtorek, 14 lipca 2015

Od Shury C.D Dayki

Gdy odciągnęłam chłopaka z tamtego miejsca w końcu udało mu się zadać pytanie.
- Czy chciałabyś do nas dołączyć siostrzyczko? - Spojrzał mi w oczy
Szczerze się cieszyłam, że to pierwsza osoba do której mogę otworzyć gębę i że nie patrzy się jak reszta w moje piersi.
- Oczywiście braciszku - Zaśmiałam się po czym zauważyłam, że nie ma Daykiego - A tego gdzie wcieło? - Zaczęłam się rozglądać
- Zgubiliśmy braciszka - Carl przyłożył dłoń do ust
- Myślałam, ze go trzymasz! - Wrzasnęłam
- Braciszek da sobie radę - Powiedział
- Rozumiem czyli jest silny - Uśmiechnęłam się na samą myśl walki z nim, uwielbiam wyzywać innych do walki, idealna forma treningu, poczułam motylki w brzuchu, a może po prostu musiałam iść do toalety... Nagle usłyszałam hałasy i dostrzegłam gdzieś dla Daykiego - A temu co? - Wymamrotałam - W dodatku wszystko z nim dobrze?
- Ym... chyba tak. - Odparła Białowłosy
Zaczęłam iść w kierunku tego szalonego braciszka, u niego nie zdziwiła bym się za co siedzi w pace, ale u Carla? Najbardziej podejrzewałam brak kontroli nad mocą, no ale cóż nie znam ich nie wnikam, co ma być to będzie. Kiedy byliśmy przy "braciszku" grzebał on coś w drzwiach próbując je otworzyć. Westchnęłam i wymierzyłam silnego kopniaka w drzwi po czym się otworzyły. Widziałam uradowaną minę na twarzy Daykiego pomieszanego z szaleństwem. Mimo wszystko czuję, że trudno będzie mi się z nimi dogadać, weszłam do środka zaraz po szalonym braciszku i ciekawiło mnie co go tutaj przyciągnęło. Pomieszczenie było ciemne, więc wyjęłam z kieszonki latarkę, którą wzięłam ze zwłok ochroniarza. Zobaczyła szafki i... oczy od razu mi rozbłysły. Podbiegłam do szafki i otworzyłam puszkę piwa wlewając w siebie jedną za drugą.
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_waDlnCViQtHSUl4g7T54m8SZxuuYZh8vP_g2leGNSxabTVuqfmCVchjwvo51YK2uDrcEoRu_S817T9t0z2d5emLtFE3Vm87KLhFqWiiqBA_LeOBWfO3DJq3Kfx9424AdervteV3csI4/s1600/picie-w-anime-09.gif - Siostrzyczko nie za dużo? - Usłyszałam białowłosego
- Nie marudź tylko się napij - Zaśmiałam się
- Podziękuję - Mężczyzna usiadł koło mnie i mi się przyglądał
Mój wzrok natomiast spoczął na Daykim, który uporczywie czegoś szukał w kartonach. Gwizdnęłam  on spojrzał w moim kierunku.
- Czego szukasz? - Zapytałam
- Wody.. - Odparł krótko wracając do zajęcia, a ja się zaśmiałam, żeby ktoś wolał zwykłą wodę od piwka
- Łap - Wyjęłam butelkę z torby i się zaśmiałam, mężczyzna złapał ją i jak najszybciej wypił całą zawartość - Ale ty masz spust - Powiedziałam rozbawiona
- Siostrzyczko - Usłyszałam mężczyznę siedzącego koło mnie
- O co chodzi? - Zapytałam już z rumieńcami od nadmiernej ilości piwa
- Nie wiem czy mogę pytać... - Zawahał się
- Siostrzyczkę możesz pytać o wszystko - Owinęłam dłoń dookoła jego głowy i przyciągnęłam go wsadzając jego twarz w piersi
- Bo chodzi o to... jaka jest twoja moc? - Zapytał
- A o to pytasz - Wskazałam na znak umieszczony centralnie nad jego głową - Jestem egzorcystką i posługuję się demonicznymi mieczami, dzięki tej pieczęci mogę przyzywać moją broń - Wytłumaczyłam szybko i na temat
- Egzorcyści posługują się bronią? - Zapytał zdziwiony
- Co ty z choinki się urwałeś? - Zaśmiałam się - Wszyscy... walczymy na co dzień z demonami na świecie, ale ta plaga to już coś gorszego, nawet woda święcona na nich nie działa, ale mimo wszystko nigdy nie modliłam się do Boga... - Westchnęłam - Ale jedno jest pewne szatan istnieje - trochę spoważniałam - Zabił on bowiem mojego mentora - Zmarszczyłam brwi - Ale koniec o mnie - Alkohol, szybko odgonił mnie od starych dziejów - A ty skąd masz te znaczki pod oczami, co? - Zaśmiałam się wtulając się w niego, bo poczułam się senna - Tylko się nie wierć - Mruknęłam po nosem

< Braciszek?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz